Fotoreportaż ślubny w nowej rzeczywistości
Żyjemy zupełnie inaczej od ponad pół roku. Wszyscy zostaliśmy wrzuceni w niewiadomą przestrzeń, która zawsze będzie nam się już kojarzyć ze środkami dezynfekcyjnymi i zasłoniętą twarzą. W zależności od rzeczy jakie robimy, nasza codzienność nie zmieniła się wcale, albo wywróciła się o 180 stopni. Jak się domyślacie ja jestem w tej drugiej grupie.
Jedną z rzeczy, którą najbardziej lubię w byciu fotografką ślubną, to możliwość zaplanowania sobie czasu, w którym będę fotografować. Dzięki temu kalendarz jest wypełniony na kilka miesięcy wcześniej i wiem ile mam ślubów w maju, czerwcu i lipcu. Mogę zaplanować budżet i urlop z córką oraz inne sesje fotograficzne. Teraz wszystko stanęło na głowie. Przeszłam wszystkie fazy emocjonalne jakie możecie sobie wyobrazić, ale wydarzyło się też sporo fajnych rzeczy. Konieczność zmian pokazuje nowe możliwości i ja starałam się je wykorzystać. Udało mi się między innymi usprawnić i dzięki temu przyspieszyć system obróbki zdjęć, a także nauczyć nowych programów graficznych. Był czas na rzeczy, na które nigdy nie mogłam go znaleźć. Teraz nie trzeba go było szukać. Był czas na zastanowienie się, przemyślenie swojej zawodowej ścieżki, przespanie się tak naprawdę w paroma tematami. Wreszcie nie było działania na tak zwanym automacie z czego się bardzo cieszę.
Zupełnie inny sezon ślubny
Były też chwile bardzo trudne w mojej pracy. Szalenie przykro było patrzeć, kiedy musieliście zrezygnować z organizacji Waszych wspaniale przygotowanych, jedynych, najpiękniejszych dni w życiu. Ale wielu z Was się udało, mieliście szczęście, że termin wypadł poza całkowitym lockdownem. Udawało się też przenieść śluby i całe przyjęcie na inny dzień. Taki ślub chciałabym Wam dziś pokazać.
Letni ślub w Marty i Pawła w katedrze praskiej w Warszawie
Tej parze udało się przenieść swój wiosenny ślub na czas, kiedy wszyscy już byliśmy bardzo spragnieni kontaktu z innymi i powrotu do normalności. Spotkaliśmy się pod koniec lipca na przygotowaniach ślubnych, a potem w pięknej Katedrze św. Floriana, która za każdym razem zachwyca swoją architekturą i jest bardzo fotogeniczna. :-)
Przyjęcie weselne w Folwarku u Różyca nad Zalewem Zegrzyńskim
Wiecie, że przyjęcia w Folwarku u Różyca zawsze są udane, a my uwielbiamy tam fotografować? Tam jest taki klimat, w którym goście odrywają się od rzeczywistości i mogą na jeden wieczór zapomnieć o troskach codziennego dnia. Nie wiedzieliśmy jak będzie teraz. Nie mieliśmy pojęcia jak będzie wyglądał ten dzień w zupełnie nowym dla wszystkich czasie. Czy goście będą się bawić? Czy dystans fizyczny udzieli się również wszystkim emocjonalnie? Czy jedno z naszych ulubionych miejsc, będzie takie jak zawsze: pełne koloru, emocji i zabawy? Nie zawiedliśmy się. Energia i moc była wspaniała jak zawsze! Mamy po prostu szczęście do świetnych par, gości i fantastycznych miejsc, w których fotografujemy. Zabawa była niezapomniana, a przepięknie zachodzące słońce nad Zalewem Zegrzyńskim dało dodatkowej energii do tańca.