O tym, że ta Para jest niezwykła, pisaliśmy przy okazji publikacji fotoreportażu ślubnego, ale to co zrobili z nami przy okazji pleneru jest jeszcze bardziej niezwykłe. Od samego początku, wiedzieliśmy, że w grę nie wchodzi żaden standard również i przy tej okazji. Bardzo się ucieszyłam kiedy dowiedziałam się, że to nie tylko moje zdanie. Pomysłów było mnóstwo, ale echo dawnych królów Polski było mi najbliższe. I jeszcze to strusie pióro. Poruszyłam wszystkich znajomych, żeby załatwić je jak najszybciej. Okazało się, że hodowlę strusi mamy właściwie pod nosem. :-)

=