Sama już nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby to było na stacji kolejowej. Ale zrobiliśmy. No i wyszło jakoś tak symbolicznie, wielowarstwowo… a ten pociąg ciągle nie przyjeżdżał i czas się dłużył i dłużył. Ale w końcu Tymuś się urodził, i jest piękniutki i pulchniutki i ciekawe czy będzie marzył o tym, żeby w przyszłości zostać kolejarzem.